Inaczej niż gdzie indziej, klimatycznie i trochę jakby obok płynącego czasu. Obiekt to dawny klasztor, gruntownie wyremontowany z pomocą funduszy Unijnych, przyklejony jedną ścianą do kościoła. Czas w hotelu jakby nieco spowolnił, odczuwa się nienachalną atmosferę chrześcijańskiej historii. W środku wrażenie robią szerokie korytarze, grube mury, obrazy, gabloty z naczyniami liturgicznymi. Obsługa miła, pokoje czyste, klimatyzowane, łazienki komfortowe. Śniadania w formie bufetu bez specjalnych fajerwerków ale to co powinno być to jest, można poprosić kelnera o jajecznicę. Bardzo miłą niespodzianką była dla nas sąsiadująca z hotelem stadnina w której od niedawna działa bar z absolutnie niepowtarzalną kuchnią, na najwyższym smakowym poziomie. Pizzę i inne wynalazki kucharza wspominać będziemy jeszcze długo :))